Umowa vs działalność

Umowa vs działalność

Czy prowadzenie działalności gospodarczej to więcej zalet czy wad w stosunku do pozostawania na etacie u pracodawcy? Ile osób, tyle odpowiedzi, bo wśród niewątpliwych zalet jak choćby takich, że samemu jesteśmy sobie szefami, mamy nielimitowany czas pracy, posiadamy pewność zatrudnienia, czy mamy możliwość obniżenia podatku dzięki zaliczaniu zakupów do kosztów uzyskania przychodów są również wady – jak nieregularność dochodów, brak płatnego urlopu, obowiązek opłacania wysokich składek na ZUS.

A jak banki podchodzą do osób zatrudnionych na umowę o pracę w stosunku do tych, którzy zdecydowali się pójść na swoje? Kto ma większe szanse na uzyskanie kredytu hipotecznego?

Podskórnie wyczuwamy, jaka może być odpowiedź na takie pytanie, ale co pokazują liczby i suche fakty?

Na początku sierpnia zadzwoniła do mnie klientka, która rok wcześniej przymierzała się do wzięcia kredytu hipotecznego, ale ostatecznie się nie zdecydowała, ale jej marzenia o posiadaniu własnego, małego domku z ogródkiem nadal trwają, a na jego zakup potrzebuje ok. 430.000,00 zł, z tym, że deweloper odda dom dopiero za rok, a do tego czasu nie potrzebuje żadnych wpłat poza. Zadała mi pytanie – czy w kontekście zdolności kredytowej lepiej pracować na etacie, czy mieć dochód z tytułu prowadzenia działalności, ponieważ właśnie wróciła z rozmowy kwalifikacyjnej, w trakcie której otrzymała propozycję pracy – do niej należał tylko wybór, czy zgodzić się na kwotę na ok. 5.025,00 zł netto (7.000,00 zł brutto) miesięcznie na umowie o pracę, czy otworzyć działalność gospodarczą i wystawiać co miesiąc fakturę na 8.500,00 zł netto?

Różnica w kwotach, które miały wpływać jej co miesiąc na konto to prawie 3.500,00 zł, a więc teoretycznie i zdolność kredytowa powinna być wyższa w przypadku rozpoczęcia działalności gospodarczej.

Kalkulator kredytów hipotecznych jednego z banków podpowiedział nam co należy zrobić w takiej sytuacji:

Przyjęte założenia:

– Kwota kredytu – 430.000,00 zł

– Cena zakupu domu – 570.000,00 zł

– Okres finansowania – 30 lat

– Oprocentowanie – 3,07% (stawka bazowa + marża banku)

– Liczba osób w gospodarstwie domowym – 1 dorosła + 1 córka

– Aktualnie mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu w Łodzi.

– wydatki gospodarstwa domowego – 2.400,00 zł

Dochód z umowy o pracę:

– dochód brutto – 7.000,00 zł

– dochód netto – 5.024,67 zł

Zdolność kredytowa na okres 30 lat – 458.600,00 zł – jest zdolność

Zdolność kredytowa na okres 25 lat – 424.473,00 zł – brak zdolności

Dochód z działalności gospodarczej:

– przychód – 8.500,00 zł

– koszty (szacunek Klientki) – 2.500,00 zł

– składka na ubezpieczenia społeczne ZUS – 992,31 zł

– podatek – 18%

– dochód netto – 4.106,30 zł

Zdolność kredytowa na okres 30 lat – 161.100,00 zł – brak zdolności

Zdolność kredytowa na okres 25 lat – 149.134,00 zł – brak zdolności

Przyznam się, że spodziewałem się, że różnica w zdolności kredytowej będzie na korzyść umowy o pracę, ale nie spodziewałem się, że będzie ona aż tak ogromna – prawie 300.000,00 zł. SZOK !!!

Ktoś może zarzucić, że szacunek klientki w zakresie kosztów był zbyt pesymistyczny i powinny być one mniejsze, co wpłynie na wzrost dochodu. Obliczenia pokazują, że dopiero zmniejszenie kosztów uzyskania przychodów do zera i pozostawienie wyłącznie składki na ubezpieczenie społeczne ZUS powoduje, że dochód po opodatkowaniu jest wystarczający do obsługi długu w kwocie 430.000,00. A więc Klientka nie mogłaby płacić faktur za telefon, za benzynę, czy zamawiać towaru na realizację zamówienia… Sytuacja taka jest więc niemożliwa do przeniesienia do realnego świata. 

Dochód z działalności gospodarczej:

– przychód – 8.500,00 zł

– koszty – 0,00 zł

– składka na ubezpieczenia społeczne ZUS – 992,31 zł

– podatek – 18%

– dochód netto – 6.156,30 zł

Zdolność kredytowa na okres 30 lat – 437.000,00 zł – jest zdolność

Zdolność kredytowa na okres 25 lat – 404.000,00 zł – brak zdolności

Jak widać – konkluzja jest taka, że jeśli za rok Klientka będzie chciała skorzystać z kredytu na zapłatę deweloperowi za dom – musi zdecydować się na podpisanie umowy o pracę i przynajmniej na rok zapomnieć o braku przełożonych i poczuciu wolności i niezależności.

 
Facebook
Twitter
LinkedIn