Kategorie
Kredyty

Kredyt konsolidacyjny

Kredyt konsolidacyjny

Kredyt konsolidacyjny

Wielu z moich klientów pyta mnie co zrobić w sytuacji, gdy konieczne jest zaciągnięcie kolejnego kredytu, ale brakuje już zdolności kredytowej na obsługę dodatkowego zobowiązania. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie, ale często najlepszym rozwiązaniem jest konsolidacja kredytów. Na czym to polega i po co to robić? Generalnie taką operację wykonuje się by ulżyć trochę napiętemu już budżetowi i przywrócić płynność przedsiębiorstwu bądź gospodarstwu domowemu. Czynność taka polega na zbiciu kilku zobowiązań w jedno i zazwyczaj dodatkowo wydłuża się okres finansowania.

Co nam to da? Przede wszystkim obniży wysokość comiesięcznego obciążenia kredytowego. Należy podkreślić, że nie każdy bank udziela kredytów konsolidacyjnych. Czym różnią się takie kredyty od innych? Ano tym, że gdy złożymy w banku wniosek o normalny kredyt (nawet z przeznaczeniem na spłatę części zobowiązań w innych bankach) – ten wyliczając zdolność do obsługi nowego kredytu poprosi o przedstawienie listy kredytów i innych zobowiązań finansowych i uwzględni je oraz inne stałe comiesięczne zobowiązania przy wyliczaniu marginesu z którego wnioskujący może obsługiwać nowy kredyt. Natomiast przy kredycie konsolidacyjnym zobowiązania, które mają podlegać spłacie – nie będą brane pod uwagę. Przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą którzy korzystają z kredytów często nie zwracają uwagi jaki jest cel finansowania wpisany w umowę kredytową.

 

Dla przedsiębiorcy

 

pieniądz jest pieniądzem i to czy w treści umowy wpisany jest cel prywatny czy firmowy nie ma najmniejszego znaczenia – szczególnie w sytuacji, gdy pięć banków po kolei odwraca się do potencjalnego Kredytobiorcy plecami a tylko ten jeden chce dać pieniądze, ale na cele prywatne – na przykład na remont domu. Trudno z takiej propozycji nie skorzystać, gdy trzeba zapłacić zaległą fakturę, a dostawca nie chce wydać kolejnego towaru… a odbiorcy pytają kiedy będzie dostawa?… Czyż nie brzmi to znajomo? Pieniądze się wykorzystuje na cel nie do końca zgodny z umową kredytową. Zresztą dopóki kredyt jest spłacany i nie chcemy zrobić z nim jakiejś operacji, to z reguły jest spokój. Dopiero gdy pojawia się kontrola – może być problem. Problem też może pojawić się wtedy, gdy chcemy skonsolidować taki kredyt. Trzeba wówczas pamiętać, że banki wyraźnie oddzielają kredyty firmowe od prywatnych mimo, że chodzi o tę samą osobę… Szkoda, że tego nie robią gdy liczą zdolność kredytową i wtedy już im jest bez różnicy co to za kredyt i zaliczają go do sumy zobowiązań mimo, że teoretycznie nie powinno tak być. Cóż, życie.

 

 

Wracając do wcześniejszego wątku 

 

– jaki może być problem przy konsolidacji – ano taki, że kredytów firmowych nie konsoliduje się prywatnymi i odwrotnie. Posłużę się przykładem. Mój wieloletni klient poprosił mnie o pomoc przy znalezieniu najlepszego kredytu konsolidacyjnego z zabezpieczeniem na hipotece jego mieszkania. Kredyt taki chciał wziąć po to, by wydłużyć sobie okres finansowania, obniżyć oprocentowanie (bo dla kredytów hipotecznych oprocentowanie jest z reguły niższe niż dla standardowych gotówkowych) co miało ulżyć jego comiesięcznym stałym zobowiązaniom oraz by wrzucić wszystko do jednego worka – wiadomo – każdy bank udzielając kredytu chce, by dodatkowo korzystać z jego przelewów, jego karty kredytowej, konta – co wszystko kosztuje, a dodatkowo przeprowadzać całość albo lwią część obrotów. Znaleźliśmy więc dla niego dwie fajne oferty – wszystko pasowało – okres finansowania, rata, oprocentowanie, wymaganie dodatkowe i w pewnym momencie – zonk – nie możemy jednego z zobowiązań spłacić nowym kredytem, gdyż było to zobowiązanie firmowe, a nowy kredyt miał mieć charakter zobowiązania osobistego.

 

No i cóż więc zrobić? 

 

Czy już jest sprawa zamknięta – nie do końca – na szczęście. Trzeba niestety uzbroić się w cierpliwość i na kilka tygodni odłożyć całą operację i się do niej odpowiednio przygotować. Szukając najlepszej oferty ustaliliśmy, że Klient ma zdolność kredytową do obsługi jeszcze dodatkowych kredytów – nie tylko tego, co miał i podlegało konsolidacji. W związku z tym poszukaliśmy na rynku kredytu gotówkowego, który może nie miał najniższego oprocentowania, za to był bez prowizji przygotowawczej. Ubezpieczenie dodatkowe nie miało też większego znaczenia dla naszego działania. Otóż klient zaciągnął nowe zobowiązanie z dosyć wysokim oprocentowaniem na kwotę która odpowiadała kwocie kredytu firmowego, którego wcześniej nie mogliśmy skonsolidować i po prostu nim spłacił kredyt firmowy, ponieważ kredyt gotówkowy był kredytem na cel dowolny, a więc nie trzeba było się tłumaczyć na co pieniądze zostaną wykorzystane. Dlaczego tak zależało nam na tym, by kredyt był bez prowizji przygotowawczej – dlatego, że prowizja by w całości „przepadła” w sytuacji wcześniejszej spłaty tego kredytu i za parę dni zapłaciłby tyle samo co za użytkowanie tego kredytu przez cały okres finansowania. A dlaczego ubezpieczenie nas nie interesowało – ponieważ w momencie spłaty tego kredytu składka z tytułu nie wykorzystanej części jest proporcjonalnie zwracana do okresu na jaki umowa kredytowa została zawarta. Domyślasz się zatem Drogi Czytelniku co zrobiliśmy w następnym kroku… Wróciliśmy do banku, który miał najlepszą ofertę na kredyt konsolidacyjny – hipoteczny i wtedy już bez przeszkód mogliśmy spłacić tym kredytem wszystkie zobowiązania – ponieważ one miały już w całości charakter osobisty a nie firmowy.

Facebook
Twitter
LinkedIn